Pewnego czerwcowego dnia 3 tygodnie przed terminem pojawił się nasz mały wielki Cud. Miał problemy z oddychaniem i zapalenie płuc- dlatego początkowo musiał być na intensywnej terapii, ale wszystko dobrze się skończyło. Po 2 tygodniach wyszliśmy ze szpitala i teraz uczymy się siebie. Jest ciężko- ale Franek jest cudowny. Warto było czekać tych kilka lat- wylać tonę łez, by otrzymać taki Cud. Dzięki Ci Boże, że wszystko dobrze się skończyło.