Pewnego czerwcowego dnia 3 tygodnie przed terminem pojawił się nasz mały wielki Cud. Miał problemy z oddychaniem i zapalenie płuc- dlatego początkowo musiał być na intensywnej terapii, ale wszystko dobrze się skończyło. Po 2 tygodniach wyszliśmy ze szpitala i teraz uczymy się siebie. Jest ciężko- ale Franek jest cudowny. Warto było czekać tych kilka lat- wylać tonę łez, by otrzymać taki Cud. Dzięki Ci Boże, że wszystko dobrze się skończyło.
Gratuluję;) i ciesze się razem z Wami! Dużo szczęścia dla Was!
OdpowiedzUsuńgratuluję serdecznie i pozdrawiam:*
OdpowiedzUsuńOgromne gratulacje :)
OdpowiedzUsuńNo nareszcie :) super, bardzo serdecznie gratuluję!
OdpowiedzUsuńSerdecznie gratuluję i cieszę się że już wszystko dobrze.Niech Franuś rośnie zdrowo.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńO jeju super ! Bardzo się cieszę że się odezwałaś i jest wszystko dobrze :)
OdpowiedzUsuńTo jest nadzieja dla starających się że będziemy miały kiedyś dzidziusia w swoim czasie ;)
Grratulacje!!
OdpowiedzUsuńGratulacje :) Długo się nie odzywałaś.Super że u Was wszystko w porządku.
OdpowiedzUsuńGratulacje :) I pozdrawiam Franka od Franka :)
OdpowiedzUsuńGratulacje! I jak widać - nie macie czasu żeby pisać:) Szkoda...
OdpowiedzUsuńGratulacje - to wielkie szczęście
OdpowiedzUsuńTo pewnie, dlatego, że Franuś jest już z Wami to Ciebie nie ma z nami ;)
OdpowiedzUsuńBardzo, ale to bardzo się cieszę, że się Wam udało. Czytałam całego bloga, bo sama mam problem z zajściem w ciążę. Fajnie,że innym się udaje!
OdpowiedzUsuń