Jest sobota -
Czekający pojechał na "fuchę"- a ja mam chwilę wolnego i popijam ciepłą cynamonową herbatę. Na "swoim" mieszkamy już kilka miesięcy, ale dopiero teraz zaczynam czuć się jak u siebie- miło, przytulnie i domowo. Przebywanie w salonie w kolorach kremowo-brązowo-turkusowych sprawia, że odpoczywam i czuję ulgę, że nie muszę przeszkadzać rodzicom jednym czy drugim.
Co do lekarzy- hmm nie piszę tu tylko o ginekologu- a raczej ogólnie porównując moją historię i styczność z wieloma lekarzami. Nie chcę oczywiście uogólniać. Bo spotkałam też ciepłych, pełnych szczerych chęci pomocy i oddających całych siebie pacjentom, ale jednak....
Jeden chirurg przy zwykłych wycinaniu pęcherzyka żółciowego- pomylił się i przeciął mi nie to co trzeba- drogi żółciowe...co później skutkowało 2 następnymi operacjami, zagrożeniem życia i kalectwem do końca...Kto czytał poprzedniego mojego bloga to wie, chociaż w części jak to było.
Dzięki również temu błędowi pojawiła się niedoczynność tarczycy i guz na tarczycy. A moim zdaniem obecna moja niemożność zajścia w ciąże też ma przyczynę w tej pomyłce.
Będąc w Warszawie na operacji spotkałam lekarza, który mówił mi, że wyglądam jak kościotrup i kto by chciał się związać w takim "czymś". Żebym i tak się nie łudziła, że mimo tej operacji kiedyś i tak mi to powróci.
Jeśli chodzi o ginekologów- poszłam do jednej kobiety- jak mijały msc a ja nie mogłam zajść w ciąże.
Jak jej powiedziałam o moim problemie- ona skwitowała" że to trzeba z miłości robić"- a ja to co ???z przymusu czy z obowiązku??
Później poszłam do innej bo stwierdziłam, że z takimi argumentami to ona mi nie pomoże. Następna nie była lepsza...nie wiem czy to wina tego, że chodzę państwowo do lekarzy i mają "gdzieś" pacjenta? Naprawdę nie wiem co robić?
Nie mam szczęścia do lekarzy....nie mogę zajść w ciąże...jeszcze mam resztki sił by walczyć....jeszcze wierze, że kiedyś się uda...wierze w cuda- bo wierzę w Boga...a z Nim wszystko jest możliwe...
Dlatego czekam i ufam, że pewnego dnia słońce zaświeci i nad naszym małżeństwem....i będzie Sebastianek i Agnieszka....i cdn.
Pozdrawiam- dziwna ta notka bez składu i ładu, ale wybaczcie czasem tak musi być.
Czekająca
P.S Szczęśliwa rodzinka mogłabym otrzymać zaproszenie na twojego bloga?